Był akurat czwartek. A dokładnie mówiąc, czwartek 11 czerwca 1936 roku, kiedy w Burlington Gallery w Londynie, otwarto Międzynarodową Wystawę Surrealizmu. Tłum pragnących zobaczyć na żywo prace, takich artystów jak André Breton, Salvador Dali, Marcel Duchamp, Alberto Giacometti, Paul Klee, René Magritte, Joan Miró, Paul Nash, Pablo Picasso, Man Ray czy Graham Sutherland był tak wielki, że sparaliżował cały ruch w okolicach Piccadilly.

Emmy Bridgwater. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Ci co mieli szczęście dostać się do środka, oniemieli ze zdziwienia. Najpierw, na widok Dylana Thomasa serwującego gościom „herbatę”, ugotowaną ze sznurka, a potem Sheili Legge – brytyjskiej artystki i przyjaciółki Duchampa, która paradowała w stroju Phantom of Sex Appeal. Ubrana w białą, satynową sukienką i z twarzą całkowicie przykrytą papierowymi różami, w jednej ręce trzymała kawałek surowego, wieprzowego mięsa, a w drugiej protezę nogi. Niestety z uwagi na panujacy upał, sztuka mięsa, musiała zakończyć swój występ przed czasem.

Salvador Dali, który na ten wieczór ubrał się w kostium płetwonurka, omal nie przypłacił uduszeniem się w połowie wystawy, wygłosił wykład na temat istoty surrealizmu. Wśród gości była również młodziutka Leonora Carrington oraz uwodzicielski Max Ernst, którego prace zostały wybrane do tej ekspozycji. Między przyszłymi kochankami, nie zaiskrzyło jednak, podczas tego wieczora, ale dzień później, na kolacji u wspólnych znajomych.

Osobą, na której wystawa wywarła nie tylko ogromne wrażenie, ale także zmieniła bieg jej życia i nadała brytyjskiemu surrealizmowi zupełnie nowy kierunek była Emmy Bridgwater – trzydziestoletnia poetka i artystka z Birmingham. Bridgwater urodziła się w 1906 roku w Edgbaston jako najmłodsze z trojga dzieci lokalnego księgowego.

Emmy Bridgwater, Masked Mystery, 1944. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Emmy studiowała na Birmingham School of Art, która w swoich murach kształciła takie nazwiska jak choćby Georgie Gaskin, specjalizującą się w projektowaniu biżuterii czy Kate Bunce związanej z ruchem Arts and Crafts. W czasie, kiedy pobierała tam naukę pod kierunkiem znanego, lecz konserwatywnego, brytyjskiego portrecisty Bernarda Fleetwood-Walkera, Eileen Agar rozkoszowała się kreatywną wolnością londyńskiej Slade.

W końcu i jej udało się dotrzeć do stolicy, gdzie zapisała się do Grosvenor School of Art, aby studiować malarstwo pod kierunkiem Iana MacNaba.

Emmy Bridgwater, Untitled, 1942. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

W 1936 roku pojawiła się na wspomnianej wystawie, gdzie poznała trójkę mężczyzn, pochodzących tak jak i ona z Birmingham: Conroya Maddoxa, Johna Melville, oraz krytyka sztuki i dziennikarza Roberta Melville, którzy byli już wówczas zaanagżowani w ruch surrelistyczny. Emmy dołączyła do nich i tak powstała Grupa Surrealistów z Birmingham. Bridgwater bardzo szybko stanęła na jej czele, przewodząc jej i kierując na nowe tory. Jej członkowie, do których należeli zarówno malarze, pisarze jak i aktorzy, spotykali się najczęściej w Kardomah Cafe przy New Street – kultowej kawiarni Birmingham, na długo przed tym zanim miasto ogarnęła plaga Starbucksów, a także w pubie Trocadero, a później w samym domu Maddox’a w Balsall Heath, gdzie miały również miejsce legendarne przyjęcia.

Emmy Bridgwater, Garden of Pleseure, 1970. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Przez cały okres lat 30. i 40. prowadzili oni swoistego rodzaju kolektyw oragnizując wykłady i debaty, na które zapraszali wykładowców akademickich, intelektualistów oraz muzyków. W tym samym czasie, każdy z nich pracował nad rozwojem swojego własnego, surrealistycznego stylu. To właśnie wtedy Bridgwater postanowiła powrócić do korzeni ruchu. Do tego, co Breton w swoim manifeście określił jako istotę surrealizmu. Dla niego, odsłonięcie ukrytych głęboko w zakamarkach poświadomości pragnień i wizji przeczących porządkowi umysłu, a następnie przekazanie ich za pomocą automatycznego rysowania czy pisania było istotą surrealizmu.

Bridgwater, jak większość surrealistów posługiwała się językiem symboli, za pomocą których opisywała zarówno świat rzeczywisty jak i świat swoich uczuć i emocji. Bardzo często sięgała po organiczne figury zwierzęt i roślin, aby poprzez nie, dotrzec do zakątków podświadomości, a następnie wyrazić je poprzez niekontrolowane, automatyczne rysowanie.

Emmy Bridgwater, Sea Shore, 1970. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Grupa z Birmingham była w pełnej opozycji do londyńskich surrealistów, których postrzegała jako nieautentycznych, a czasem wręcz antysurrealistycznych – „Jeśli Londyn zamierza w tym uczestniczyć, my odmawiamy” – deklarował Robert Melville.

„To my jesteśmy prawdziwym ruchem, bliższym ideom surrealizmu” wtórował mu Maddox.  Surrealiści z Birmingham przez wiele lat byli traktowani przez krytyków sztuki trochę po macoszemu. Sami członkowie też im w tym nie pomagali, izolując się całkowicie od londyńskich kolegów. Swoją sztukę uważali przy tym za bardziej rewolucyjną, bardziej skandaliczną i tym samym bardziej surrealistyczną. Stąd też bardzo liczyli na bliskie kontakty z Paryżem, włączając w to samego André Bretona, który zainteresowanie Wyspiarzy przyjmował z wdzięcznością.

W swoim manifeście z 1924 roku Breton zdefiniował surrealizm jako czysty, psychiczny automatyzm, dyktando myśli przy braku kontroli ze strony rozumu, moralności czy estetyki. Pośród tych, którzy zaadaptowali automatyczne rysowanie, pozwalające na pokonanie świadomej kontroli mózgu była sama Bridgwater. Podczas wojny eksperymentowała z tego typu rysowaniem, za pomocą którego pragnęła wejść, na coraz to głębsze strefy podświadomości i związanych z nią niekontrolowanych przez mózg emocji. Breton był pod wrażeniem. W 1940 roku napisał: poprzez powrót do jego początku, to jest do automatyki, która narodzila się we Francji, Bridgwater wniosła nowy powiew do brytyjskiego surrealizm.

Emmy Bridgwater,Pebble View, 1944. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Dla Emmy Bridgwater surrealizm był przede wszystkim stanem umysłu. Jej kolaże, obrazy, a także wiersze są przesiąknięte symbolami takimi jak ptaki, rośliny, spirale i wszelkiego rodzaju skręcone formy. Z sukcesem publikowała także swoje wiersze w tak prestiżowych wydawnictwach jak choćby Arson, którego redaktorem naczelnym był Toni del Renzio. Del Renzio urodził się w Carskim Siole. Był synem włoskiego arystokraty związanego z rosyjskim dworem i Niny Marii Romanow, prawnuczki cara Mikołaja I. W 1917 roku rodzina del Renzio zmuszona była opuścić Rosję. Na swoją nową ojczyznę wybrali Włochy. Z surrealizmem pierwszy raz Toni del Renzio zetknął się w Pradze mając zaledwie dwadzieścia kilka lat, a następnie w Paryżu. Wybuch drugiej wojny światowej zmusił go do kolejnej ucieczki, tym razem do Londynu, gdzie dołączył do grupy Surrealistów, która dość szybko go rozczarowana. W tamtym czasie poznał nie tylko Bridgwater, z którą miał krótki romans, ale także Ithell Colquhoun, z którą ożenił się w 1943 roku. Conroy Maddox był ich świadkiem.

W 1942 Bridgwater miała swoją pierwszą indywidualną wystawę w nowo otwartej Jack Bilbo’s Modern Gallery w Londynie. Galeria została założona rok wcześniej przez egocentrycznego samouka Jacka Bilbo. Bilbo urodził sie w 1907 roku w Berlinie, ale po antynazistowskiej kampanii z jego udziałem zmuszony był szukać schronienia w Londynie.

Emmy Bridgwater, Encounter, 1970. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

W 1947 roku Sam Breton wskazał Bridgwater oraz Maddoxa z czterech brytyjskich surrealistów, którzy swoje prace mieli pokazać podczas Międzynarodowej Wystawy Surrealistów w Galerie Maeght w Paryżu. Bridgwater wystawiła obraz Night Work, który obecnie znajduje się w kolekcji Birmingham Museums and Art Gallery.

W tym samym czasie, Emmy została wybrana do podpisania deklaracji Angielskiej Grupy Surrealistycznej, co jest najlepszym dowodem jakim prestiżem się wówczas cieszyła. Dzięki przyjaźni z Edith Rimmington, Bridgwater stała się też, swojego rodzaju łącznikiem między londyńskim, a birminghamskimi surrealistami. Rimmington dołączyła do surrealistów w 1937 roku, praktykując automatyczne pisanie i malowanie. Jak wiele innych surrealistek, począwszy od Leonory Carrington poprzez Remedios Varo na Rimington kończąc, Bridgwater używała języka metafor i symboli, aby wyrazić swoje własne pożadania i lęki. Obaliła dotychczasowy porządek, który przyporządkowywał kobietę do określonych ról w życiu. Bridgwater nieustannie poszukiwała wolności, zwłaszcza tej od narzuconych stereotypów i norm społecznych: Jej obrazy mają niesamowitą siłę oddziaływania na tych, którzy widzą je po raz pierwszy. Toni del Renzio napisał o nich: My ich nie widzimy. My słyszymy ich krzyki.

Podczas kariery, która sięga ponad pół wieku, Bridgwater wykreowała świat surrealistycznych krajobrazów, w których elementy świata zwierząt przenikają świat ludzki. Jej prace podkreślają przede wszystkim złożoność relacji jakie zachodzą między ludzkim ciałem, środowiskiem naturalnym, a krajobrazem zdewastowanym przez okrucieństwo wojny. Motywem, który przewija się w większość jej prac są ptaki. Mimo, że były one częścią malarstwa i literatury brytyjskiej od wieków, to ptaki Bridgwater wyznaczają zupełne nowy kierunek i nową jakość. W obliczu drugiej wojny światowej wielu twórców zaczęło nawiązywać do destruktywnej siłą natury jako metafory zniszczeń jakie niosą ze sobą działania wojenne. „Ptaki” Daphne du Maurier, bardzo często interpretowane są jako alegoria nalotów bombowych na Londyn w 1940 i 1941 roku.

Emmy Bridgwater: THe Edge Of Beyond, The Mayor Gallery, Londyn 2023. Fot. D.Wojciechowska

Na obrazach Bridgwater występuje cały wachlarz ptaków: jaskółki, łabędzie, zimorodki… Wszystkie one są alegorią zniszczeń wojennych. Na początku wojny, czyli w okolicach 1940 roku, Bridgwater przeżyła swój najbardziej twórczy okres. Jej obrazy, co zrozumiałe, koncentrowały się na tematyce śmierci i życia pozagrobowego. Artystka osadzała metaforyczne elementy we fragmentarycznych krajobrazach nawiedzonych przez skrzydlate stwory. Na jednym z jej automatycznych rysunków, widzimy hybrydę: pół – kobietę, pół – ptaka. Na innym, kobietę zdominowaną przez ptaki. Dla Bridgwater nie są one delikatnymi i wesołymi, jak opisywała je w swoich wierszach Rinnington. Są one niebezpieczne, drapieżne i agresywne. Ogarnięte żądzą zniszczenia człowieka. Na obrazie zatytułowanym „Footprints”, Bridgwater umieszcza je we włosach kobiety, a także na jej twarzy, którą pazury ptaków, zdają się, na zawsze pozbawić piękna i niewinności.

Niestety Bridgwater, jak większość współczesnych jej kobiet musiała w pewnym momencie dokonać wyboru między życiem zawodowym, a osobistym. Wybrało to drugie. Wycofała się ze sceny artystycznej i poświęciła się całkowicie opiece nad niepełnosprawną siostrą i starzejącą się matką. Przez dwadzieścia kolejnych lat, nikt o niej nie słyszał.

Emmy Bridgwater, Footprints, 1945. Fot. D.Wojciechowska, The Mayor Gallery, Londyn

Ku zaskoczeniu, Bridgwater powróciła do świata sztuki w latach 70.  tworząc głównie kolaże i biorąc udział w wystawach surrealistycznych. Zmarła 13 marca 1999 roku w Birmingham.

Przez ostatnie lata prace Emmy Bridgwater były wielokrotnie pokazywane w Wielkiej Brytanii. Jej ostatnia, pośmiertna retrospektywa The Edge of Beyond miała miejsce w Londynie, w prestiżowej The Mayor Gallery (1.12.2022-27.01.2023), na której po raz pierwszy pokazano prace Bridgwater, które nigdy dotąd nie były wystawiane razem. Oprócz rysunków i kolaży pokazano również litografie, oleje, a także szereg pamiątek, pochodzących z jej życia.

The Mayor Gallery, Emmy Bridgwater: THE EDGE OF BEYOND  (1.12.2022-27.01.2023), Londyn

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj