Mówiło się o nim, że potrafił rozebrać rzeźbę do naga, czyli uczynić z niej formę pierwotną, przemysłową, zanim stała się artystycznym tworzywem. Mówiło, bo właśnie odszedł. Carl Andre jeden z największych rzeźbiarzy współczesnej sztuki, postać ważna, bez której definicja Minimalizmu jako kierunku myślenia, nigdy nie mogłaby zastać napisana. Zmarł w wieku 88 lat w Nowym Jorku.

Carl Andre (w centrum) Whitechapel Gallery, Londyn, 1978.

Paula Cooper Gallery z Nowego Jorku, przypomniała teraz, że Andre stworzył ponad dwa tysiące rzeźb, kierując się zaangażowaniem w czystą materię układów geometrycznych. W 2013 roku wystąpił na weneckim Biennale, odnosząc przy tym wielki sukces, jak zresztą za każdym razem, kiedy pokazywał się publicznie, z uwagi na ważną obecność w jego twórczości filozofii neoliberalnego post industrializmu. Ten aspekt powraca zresztą w pracach Claire Fontaine, która powołuje się na Carla Andre w kontekście Human Strike i wywołanego przez nią kryzysu w pojmowaniu sztuki. Wraca Biennale w 2024 roku z tym też kontekstem.

Carl Andre, Lament for the children, 1976.

Carl Andre urodził się w 1935 roku w Quincy w stanie Massachusetts. Dobre oceny w szkole przyniosły mu stypendium w Phillips Academy w Andover, co ustawiło go na drodze do bycia artystą. Początkowo miał plany studiowania sztuki w Kenyon College w Ohio, ale był tak znudzony, że przestał uczęszczać na zajęcia i został wyrzucony po zaledwie dwóch miesiącach. Nastąpił w jego życiu wędrowny okres, w którym Andre spędził rok w Londynie, a następnie wstąpił do amerykańskiej armii i pojawił na jakiś czas w jednostce wywiadowczej. Po skończeniu swojego pobytu w wojsku, uczęszczał do Northeastern University, ale i tej szkoły też nie ukończył. Szybko wyjechał do Nowego Jorku.

W 1958 roku Andre zaprzyjaźnił się z Frank Stellą i wkrótce udało się tej dwójce, popchnąć swoją sztukę w kierunku, które uczynił ich sławnymi. Jest taka anegdota, jak to Stella poprosił Andre aby przyniósł znalezione drewno do swojego studia – to drewno okazało się zbyt zbyt duże, aby zmieścić się w drzwiach mieszkania, które Andre dzielił wtedy z filmowcem Hollisem Framptonem. Andre uderzył młotkiem w belkę, kształtując ją w szorstką formę, która z grubsza przypominała słynną rzeźbę Constantina Brancusiego. Kiedy Andre to zrobił, Stella popatrzył i powiedział mu, że stworzył „inny rodzaj rzeźby”.

Carl Andre, Trabum (Element Series), 1960, Guggenheim Museum.

Andre szybko stał się znany. Zakochali się w nim krytycy. Lecz opinia publiczna znalazła powody, by jego znienawidzić. Kiedy Tate w Londynie zapłaciła 2297 funtów za „Equivalent VIII” w 1972 roku, pojawiło się wzburzenie. Rok później stan Connecticut kupił pracę Andre, składającą się z 36 nieciętych głazów za 87 000 USD, co wzbudziło dalszy gniew. Obwiniano Andre o „międzynarodowe ośmieszenie się swojego miasta”. Chodziło o Hartford, stolicę tego stanu.

Kolejny powód pojawił się w 1985 roku, kiedy jego żona Ana Mendieta wypadła z okna swojego studia na Mercer Street na Manhattanie. Poznali się w 1979 roku i pobrali się w 1985 roku. W nocy, kiedy zmarła w wieku 36 lat, pokłócili się. W zgłoszeniu do dyspozytora pod numerem 911, którą Andre wykonał na policję, powiedział, że „pokłócili się o to, że to ja byłem, bardziej, ehh, narażony na opinię publiczną niż ona. A wtedy ona poszła do sypialni, a ja poszedłem za nią, a ona wyskoczyła przez okno.” Prawnicy podczas jego procesu w 1988 roku, przedstawili dowody na to, że tej nocy Mendieta spożywała alkohol. Portier zeznał, że słyszał krzyki „Nie, nie, nie!” Tuż przed tym, jak jej ciało uderzyło o ziemię.

Carl Andre wraz ze swoją żoną Aną Mendietą.

Andre został oskarżony o morderstwo. Wiele osób ze świata sztuki stanęło w jego obronie. Został uniewinniony, a gdy wyszedł z sali sądowej, powiedział: „Sprawiedliwość została wymierzona”. Pomimo tego, że Andre wyszedł z procesu bez szwanku, śmierć Mendiety jest wciąż bolesnym tematem, wielokrotnie pojawiającym się za każdym razem, gdy odbywa się pokaz jego pracy. Krytyk Calvin Tomkins, w długim profilu Andre, opublikowanym w New Yorker w 2011 roku, napisał: „Trudno myśleć o artyście, na którego karierę, tak bardzo wpłynęły okoliczności, które nie mają nic wspólnego z jego sztuką”. Protesty nadal pojawiają się na jego pokazach. Feministyczny kolektyw Guerrilla Girls nazwał go kiedyś „O.J. świata sztuki”. W 2015 roku, podczas retrospektywy DIA, grupa wykonawców stworzyła performance, gdzie uczestnicy płakali przez 20 minut. Wydarzenie zostało zapowiadane jako „publiczna impreza krzykliwa/silueta”, co było nawiązaniem do serii „Silueta” Ana Mendiety, w której starała się pokazać związek między swoim ciałem, a – mówiąc najogólniej – światem przyrody.

Wszystko to bardzo negatywnie wpłynęło to na Andre, zmuszając do spędzenia sporej ilości czasu za granicą i to przez kilka lat. Jednak wydaje się, że nie zaszkodziło to w ogóle jego karierze.

Wiele mówi o twórczości Andre w sposób wzniosły i napuszony. Mówiąc bardziej ogólnie, krytycy sporo teoretyzowali na temat wykorzystania przestrzeni i formy przez Andre. Ale Andre ze swojej strony, powiedział kiedyś o całym piśmiennictwie na swój temat: „Myślę, że to tylko bzdury”.

Carl Andre, Equivalent VIII, 1966, Tate Modern, Londyn.

Jego seria „Elements”, przedstawiająca rzeźby utworzone z bloków z czerwonego cedru o jednolitych rozmiarach, ułożonych na różne sposoby są uważane za znaki rozpoznawcze Minimalizmu, podobnie jak jego Kwadraty, wykonane ze stali i płyt aluminiowych oraz magnezu. Fundacja DIA ART zorganizowała retrospektywę Andre w 2014 roku w Muzeum Sztuki Współczesnej w Los Angeles. Wystawa jego prac pojawiła się także w Muzeum Sztuki Daegu w Korei Południowej. Sam Andre powiedział kiedyś, że jego praca jest „bliska zeru”, ponieważ jest niereprezentacyjna i celowo pozbawiona afektu. On, wraz z innymi kolegami z obszaru minimalistycznego, był niezbędny w doprowadzeniu sztuki w coraz bardziej konceptualnym kierunku – z dala od wizualnego, a raczej do sfery idei. Bo przecież artysta parafrazując krytykę artystyczną: „ponawia te same i mnoży, wciąż następne pytania, jak – egzemplifikując – dotyczące relacji: części do całości, rzeczywistości potocznej do rzeczywistości myśli, nieskończoności do ograniczeń, tego, co jest, do tego czego nie ma”. Pyta zawsze o sztukę.

Carl Andre: Sculpture as Place, 1958–2010, 2017, The Geffen Contemporary, MOCA.

Praca Andre, w przeciwieństwie do dzieł innych minimalistów, takich jak Donald Judd czy Dan Flavin, była twarda, stalowa i surowa. Krytyk Peter Schjeldahl ujął to kiedyś dosadnie w recenzji: „Andre nie jest zbyt zabawny”. To, że Andre rzadko udzielał wywiadów – na różnych etapach swojej kariery – zdawało się tylko wzmacniać ideę zgryźliwego myśliciela, którego sztuka, odzwierciedlała jego psychikę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj